Brak wiary w moc natury

Brak wiary w moc natury

Dziwne jest podejście niektórych lekarzy do tego, że coś, co nie wyszło z apteki, może skutecznie pomagać. Weźmy na ten przykład zioła. Nasi polscy lekarze hołdują niezrozumianemu przekonaniu, że zioła mogą tylko troszkę pomóc, a tak naprawdę działają na zasadzie placebo. Oznacza to, że gdy wierzymy w działanie przyjmowanego specyfiku, to mózg sam nas leczy, nie zaś to, co przyjmujemy. Jak jednak wspomniane zioła mogą działać jedynie w ten sposób? W końcu przez wiele pokoleń, w tym jeszcze pokolenie naszych babć, używało ziół na co dzień i – oto jest sedno – zioła te pomagały! Dlaczego więc w dwudziestym pierwszym wieku mają już przestać skutkować? W niemalże każdej rodzinie od czasu do czasu stosuje się przy przeziębieniu i grypie napar z lipy, czarnego bzu, naturalny czosnek, cebulę, herbatę z cytryną, mleko z miodem i masłem. Gdyby zaś to nie pomagało, wszyscy dawno byśmy zrezygnowali z wątpliwie przyjemnego zapachu czosnku i cebuli, napotnych efektów działania lipy i czarnego bzu czy kwaskowatego smaku herbaty. Nic w naturze nie istnieje przypadkowo. Zioła i inne dary natury mają właściwości lecznicze i tego raczej nic nie zmieni. Chyba, że lekarzom w końcu uda się zmienić wiarę ludzi w działanie wyżej wspomnianych specyfików i wtedy tryumfalnie będą kierować wszystkich do apteki – oczywiście z receptą, która podnosi stan konta lekarza, który receptę na dany lek wypisał.